"Myślę, że już wiem jakie jest najgorsze uczucie na świecie"
Powiedziałem ci już kiedy jakim idiotą jesteś? Nie pamiętam, więc mówię to teraz. Jesteś największym idiotą jakiego przyszło mi poznać. Nigdy nie zrozumiem twojego postępowania, właściwie wcale nie chcę tego robić. Nie zmienię swojego zdania, dobrze wiesz jak bardzo uparty potrafię być. Prawie tak samo jak ty. Nieważne ile razy ci powtarzałem, żebyś zostawił mnie w spokoju - nie odpuszczałeś. Ja natomiast nigdy nie słuchałem twoich próśb odnośnie zaprzestania samookaleczania się. Rzadko się w czymś zgadzaliśmy, ale mimo tego było mi dobrze w twoim towarzystwie. Z tego co zauważyłem tobie w moim też. W tej kwestii się zgadzaliśmy i za nic nie chcieliśmy od siebie odchodzić. Chociaż nigdy tego nie powiedziałem, piekielnie się bałem utraty ciebie, ponieważ wiedziałem, że z kimś innym nigdy nie będę w stanie żyć. Nie wiem jak było z tobą, ale obiecałeś, że mnie nie zostawisz. Nie umiałeś kłamać, więc ci wierzyłem. Teraz sądzę, że byłem jeszcze większym idiotą od ciebie. Zostawiłeś mnie tu samego, Tsukishima. Nawet nie masz pojęcia jak zły na ciebie jestem. Egoistycznie? Jestem egoistą, co z tego? Ty również. W końcu to właśnie ty, nie zważając na daną mi obietnicę, zasłoniłeś sobą jakąś obcą kobietę i dałeś się za nią postrzelić. Uważasz, że to fair? Dlaczego w ogóle to zrobiłeś? Nawet jej nie znałeś. Nie znałeś jej imienia, a jednak dla niej mnie zostawiłeś. Co sobie wtedy myślałeś? Sądzisz, że zabawnie było patrzeć jak upadasz na ziemię i powoli się wykrwawiasz? Gwarantuję ci, że to co czułem w tamtym momencie i później, kiedy karetka wiozła cię do szpitala było nieporównywalne z jakimkolwiek bólem, który sprawiałem sobie w przeszłości. Bałem się, że nie przeżyjesz. Pierwszy raz w życiu bałem się o kogoś innego niż o siebie. Jesteś pierwszą osobą która coś dla mnie znaczy i naprawdę nie wyobrażam sobie dnia w którym wrócę do tego budynku, a jedyne co będzie na mnie czekać, to informacja o twojej śmierci.
Dobrze wiem, że maszyny, które teraz pomagają ci oddychać kiedyś zostaną wyłączone, a ty znikniesz. Jeżeli znikniesz już całkowicie, nie wybaczę ani tobie, ani temu skurwielowi przez którego tutaj wylądowałeś. Nie wybaczę ci raczej nigdy, nawet jeżeli kiedyś się obudzisz. Będę udawał, że nic się nie stało. Tak chyba będzie najlepiej. Ale nie mogę tego zrobić. Nie mogę wrócić do swojego normalnego, szarego życia, ponieważ nadal się nie budzisz. Czasami cię pytam ile jeszcze masz zamiar spać, ale nie otrzymuję odpowiedzi. Wiem, że to normalne, w końcu jesteś w śpiączce, ale mimo tego czuję się dość przygnębiony. Mogę tylko zgadywać, że czułeś się podobnie kiedy po raz kolejny siedziałeś przy moim szpitalnym łóżku, bo znowu próbowałem zrobić jakąś głupotę. Naprawdę koszmarne uczucie.
Pewnie zabrzmi to dość paradoksalnie, ale dopiero teraz zaczynam rozumieć o co ci chodziło. Na przykład kiedy się budziłem i wyglądałeś na takiego szczęśliwego. Pewnie jest to radosna chwila. Chciałbym się upewnić, ale jak na złość cały czas śpisz. Może jutro wstaniesz, co ty na to? Przyjdę tu, więc zastanów się. A jeżeli nie jutro to pojutrze też będzie dobrze. Albo nawet za tydzień. Po prostu... kiedyś. Zawsze chciałeś żebym znalazł sobie w życiu jakiś cel, więc zrobiłem to. Moim obecnym cele jest czekanie aż się obudzisz. A kiedy już go zrealizuję, znajdę sobie jakiś nowy, więc nie martw się o to. Nawet jeśli się już obudzisz nie odpuszczę, będę chciał żyć dalej. Obiecuję, jeżeli tylko wrócisz będę żył razem z tobą i już nigdy nie będziesz musiał odwiedzać mnie w szpitalu. Ale jeżeli mam dotrzymać tej obietnicy musisz mi pomóc i wyjść z tego budynku razem ze mną, okej?
Rety chce napisać jakiś w miarę ogarnięty komentarz, ale z racji na późną godzinę chyba polegnę ._.
OdpowiedzUsuńNo, ale spróbujmy. Miniaturka/shot troche mnie zdołował - szczególnie zakończenie - ale mimo, bardzo mi się spodobała ^^ Uwielbiam paring Tsuki i Roppi, są tacy...słodcy i dramatyczni za razem, świetnie Ci to tutaj wyszło :3
Cóż cieszę, się że trafiłam na tego bloga =w= będę go często odwiedzać ^^
Pozdrawiam, zapraszam do siebie na shizaya-yaoi.blogspot.com (więcej shizayi w drodze >w<) oraz przepraszam za nieogarnięty komentarz, ale jest już późno więc czuję się usprawiedliwiona xd
Jak wszystko niesamowite ;-; Jak można tak dobrze pisać. ;-; nie rozumiem tego. ;-;
OdpowiedzUsuńTaak~! Nie ma to jak nadużywać emotikonki ";-;"
Heh~~! Ja mondra :)
Pozdrawiam :*